W objęciach górskich szczęk - Park Narodowy Sierra de las Quijadas, Argentyna.
Stojąc na skalnym ustępie i przebiegając wzrokiem po rozległej kotlinie, można wyobrazić sobie to miejsce w czasach dinozaurów. Kotlina była wówczas wypełniona jeziorem, a w powietrzu wznosiły się ogromne pterodaktyle. Jesteśmy w parku narodowym Sierra de las Quijadas, złożonym z tysięcy wąskich misternych kanionów oraz rozległej równiny, położonej niżej. W krajobrazie dominuje ceglasty kolor ścian i podłoża oraz zielone plamy skąpej roślinności.
W tych kanionach można by się zgubić bardzo szybko i skutecznie. Podobno kiedyś były wykorzystywane jako kryjówka przez różnego rodzaju zbirów oraz szajki rabusiów. Teraz ukrywają się tu jedynie badacze przeszłości, skutecznie szukający szczątków dinozaurów. Nazwę parku „Sierra de las Quijadas” można by przetłumaczyć jako „pasmo szczęk”. Prawdopodobnie odnosi się ona do kanionów, które z wyglądu przypominają szczęki.
Zaletą parku jest jego dostępność. Znajduje się przy „międzystanowej” drodze łączącej dwa prowincjonalne miasta San Juan oraz San Luis. Wystarczy więc wsiąść w jeden z kursujących na tej trasie autobusów i poprosić kierowcę, żeby zatrzymał się przy wejściu do parku. Stąd jest około 6 km po prostej piaskowej drodze do właściwego centrum parku. Przy odrobinie szczęścia można się zabrać ze strażnikami, którzy często kursują tą drogą. Bilet wstępu do parku dla obcokrajowców kosztuje 25 pesos.
Zaznaczę jeszcze, że trochę gorzej jest z powrotem, bo o ile każdy autobus wysadzi turystów w okolicach parku, to nie każdy zatrzyma się później, żeby ich zabrać.
W parku znajduje się darmowe pole kempingowe oraz niewielki sklepik. Ceny są wysokie, więc lepiej zabrać ze sobą przynajmniej dużo wody, która w suchym półpustynnym środowisku na pewno się przyda. W razie czego woda jest też w zbiornikach przy toalecie i nadaje się do picia.
Park liczy ok. 150.000 hektarów powierzchni. Wytyczone ścieżki można jednak przejść w parę godzin. Można wynająć przewodnika za ok. 20-30 pesos, którzy poprowadzi nas do skamielin. Lepiej chyba nie zwiedzać tych kanionów samodzielnie, bo dość łatwo zabłądzić.
Park zamieszkują też liczne zwierzęta jak żółwie, guanako, puma, węże czy króliki. W jasną, rozświetloną światłem księżyca noc wybrałem się na spacer. Usłyszałem jakieś dziwne dźwięki, potem sapanie w krzakach, z pewnością więc fauna w parku może dać o sobie znać.
Warto jeszcze dodać, że w parku latem musi być bardzo gorąco. Jesienią też było ciepło, ale jeszcze znośnie.
Park narodowy Sierra de las Quijadas jest miejscem stosunkowo rzadko odwiedzanym przez turystów. Można tam więc poczuć nieco odosobnienia. Jednocześnie misterne ściany, wielkie przestrzenie, labirynt kanionów oraz ciekawa historia nadają temu miejscu bardzo przyjemny nastrój tajemniczości. Jest to z pewnością jedno z ciekawszych, lecz jeszcze nie za bardzo poznanych miejsc w Argentynie.
Jożin