15.4.2009

Rosario, Argentyna

Środa - otwarcie Casa del Tango

Dzień mija spokojnie. W supermarkecie kupuję serce krowy. Robimy gulasz, który zjadamy z Rodrigo razem z ryżem, który nam zostawili Żydzi.

Argentyński prawnik Rodrigo

Wieczorem idę na lekcje tanga. Nie ma nikogo. Oscar Derudi mówi, że nikt nie przyjdzie, bo dziś otwierają nowe centrum La Casa del Tango i wszyscy tam poszli. Mówi to z bardzo głośną nutką żalu. W końcu to konkurencja dla jego lokalu. Jest dumny z tego, że jest najdłużej tańczącą osobą w Rosario. Tańczy od 54 lat. Jest więc jedyną osobą w Rosario, która pamięta czasy tanga sprzed reaktywacji. W Argentynie zaprzestano bowiem tańczyć tango gdzieś za czasów Perona. Trochę to śmieszne, bo facet mówi tak, jakby był jedyną osobą, która potrafi tańczyć i uczyć w tym mieście.

Idę więc na uroczystość otwarcia Casa del Tango. Budynek jest bardzo okazały. Fasada i wnętrza z czerwonej cegły. W środku parę sal, okazałe malowidła. Na placu ustawiona scena. Płomienne przemówienia notabli. Jest występ uczniów szkoły baletowej. Występują lokalni śpiewacy tanga. W końcu na scenę wychodzi zespół, który zaczyna przygrywać do 'milongi generalnej'. Nie trzeba czekać długo, by plac zapełnił się dziesiątkami roztańczonych par. W środku budynku odbywa się bankiet. Wejście tylko z zaproszeniem. Można pooglądać przez szybę.

O 23 robi się trochę zimno. To jest jakiś znak jesieni, że już krótki rękaw nie wystarczy w nocy.

Poprzedni wpis Następny wpis

Spis treści

© Jożin Entertainemt 2010. Wszelkie prawa zastrzeżone.