2 września 2012
Jutro wyjazd do Hiszpanii na prawie 3 tygodnie. Przyszedł moment pakowania. Wyjeżdżam tylko z bagażem podręcznym, więc przede mną pakowanie, którego bardzo nie lubię, zwłaszcza, że miejsce jest ograniczone objętością 30 litrów mojego plecaka.
Ale udało się uzbierać listę rzeczy potrzebnych. Zwykle nie robię takich list, tylko pakuję co popadnie, ale teraz postanowiłem się spakować wcześniej niż 3 godziny przed wylotem.
Wszystkie rzeczy są na obrazku:
Poniżej lista rzeczy na obrazku, mniej więcej od prawego dolnego rogu zdjęcia:
I jeszcze parę drobiazgów jak np. karty pamięci.
Zastanawiałem się gdzie kupić worek do przewożenia płynów w bagażu podręczonym. Okazało się, że drogerie Rossmann mają całą półkę z kosmetykami w małych pojemnikach do przewożenia w bagażu podręcznym, a do tego mają też małe foliowe kosmetyczki, które spełniają wymagania linii lotniczych.
Po spakowaniu wszystkich wymienionych rzeczy (oprócz tych, które będę miał na sobie) plecak nie wygląda tak źle.
Nie posiadam wagi, ale wydaje mi się, że na pewno nie przekracza 10 kilogramów. Zresztą jeszcze nie widziałem, żeby ktoś sprawdzał wagę bagażu podręcznego. Wymiarowo też to nie wygląda najgorzej. Powinno się zmieścić w tych 55x40x20 cm (na zdjęciu kartka A4 dla porównania).
Najważniejsze jest to, że już na miejscu, mogę po prostu przytroczyć śpiwór i inne rzeczy na zewnątrz plecaka, dzięki czemu znajdzie się miejsce w środku na ewentualne jedzenie czy napoje. Niestety, pewnie nie uda się jednak przewieźć dużej ilości pamiątek...
Z drugiej strony, wychodzi na to, że plecak 30 litrowy całkowicie wystarcza jako bagaż na wakacje do ciepłego kraju. Gdyby całkowicie wyeliminować spanie pod gołym niebem, czyli nie brać śpiworu i maty, można by oszczędzić wiele miejsca albo zabrać inne rzeczy.
Początkowo miałem też zabrać jednoosobowy namiot, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego, głównie dlatego, że nie mam takiego namiotu i musiałbym go kupić, a prognozy pogody na wrzesień w Andaluzji są raczej dobre. Stwierdziłem, że po spakowaniu jest jeszcze nawet trochę miejsca w plecaku. Może nawet dorzucę jakąś koszulkę. Choć z drugiej strony ciągle się zastanawiam, czy czegoś nie zapomniałem...
W międzyczasie opracowałem z grubsza trasę po Majorce, którą, mam nadzieję, pokonam rowerem. Jest to plan ambitny. Google pokazuje 211 kilometrów, więc jest możliwe, że będzie ciężko. Podobno są tam jakieś góry.
Początek w Palma de Mallorca (wypożyczalnia rowerów jest obok lotniska). Na początek trzeba by zobaczyć parę najciekawszych miejsc w Palmie - stolicy Majorki. Potem kieruję się w stronę Andratx, dawnej siedziby biskupów z Barcelony. Stamtąd ruszam w kierunku Valldemossy, najwyżej położonego miasta Majorki, gdzie w 1838 roku przebywał Fryderyk Chopin. Po drodze odwidzę dawną kolonię artystów Deía. Dalej udam się do Pollency na północy wyspy. Stamtąd już powrót na lotnisko równiną Majorki, więc jest szansa, że będzie się łatwiej jechało. Po drodzie Sineu, miasto zaoone w 1309 roku przez Jakuba II, gdzie znajdują się ponoć pozostałości osad z czasów kultury Rzymian i Arabów oraz talajotów, kimkolwiek by oni byli...
Poprzedni wpis Następny wpis comments powered by Disqus