23.1.2009

Buenos Aires, Argentyna

Borges i wyjazd

Wczoraj wieczorem asado. Najpierw zakupy. Idę z Gastonem. Kilo wołowiny, pół kilo krowich wątroby, duże wino, sałata, pomidory, czosnek, cebula , 4 kilo węgla drzewnego - 31 peso. Bardzo dobre. Starcza dla trzech osób. Edgar mieszka w hostelu od ponad roku. Ojciec za dużo pił, więc się wyprowadził. W telewizji pokazują dzisiejszą manifestację. Jakiś taksówkarz został poturboway. Idę spać ok. 3. Mięso było przepyszne. Objadłem się.

Wstaję przed 10. Jeszcze jestem pełny. Zmęczony. Śniadanie i pakowanie. O 12 wychodzę. Chcę zwiedzić Kongres. Strażnik mówił, że będzie otwarty od 5 lutego. Wczoraj inny strażnik mówił, że dzisiaj ma być otwarte. Jadę na ulicę Florida.

Buenos Aires, Avenida Florida Buenos Aires, Avenida Florida

Odwiedzam znów Galerię Pacifica. Obrazy. Wystawa poświęcona życiu Jose Luis Borges. Notuję parę cytatów pisarza:

"Czas stanowi materię, z której zostałem stworzony"

"Wątpienie jest jednym z imion inteligencji"

"Zawsze wyobrażałem sobie Raj jako bibliotekę"

"Sądzę, że jedną z form szczęścia jest lektura, formą mniejszą jest twórczość poetycka lub to, co nazywamy twórczością, a która jest mieszanką zapomnianych i zapamiętanych rzeczy, które przeczytaliśmy"

"Lata, kiedy mieszkałem w Europie, są iluzją, zawsze byłem (i będę) w Buenos Aires"

Kupuję jeszcze gaz i palnik. Przez Plaza de Mayo wracam metrem do hoselu.

O 20 wyruszę na dworzec Retiro. O 21:45 odjeżdżam do Bahía Blanca.

Poprzedni wpis Następny wpis

Spis treści

© Jożin Entertainemt 2010. Wszelkie prawa zastrzeżone.