Bogotá, Kolumbia - Z powrotem w Bogocie

23 maja 2011

No i już w Bogocie z powrotem. Zimno tu.

Wstałem wcześnie i z Cartageny dojechałem autobusem do Barranquilla. Tam wziąłem moto-taxi na lotnisko (5.000 pesos).

Samolot linii lotniczych Avianca Airbus A-320 miał bardzo przyjemne fotele z ciekawym systemem rozrywki (filmy i muzyka). Ale lot trwał tylko godzinę. Ciekawe widoki na rozlane rzeki i burzowe chmury.

Lot do Bogoty Lot do Bogoty Lot do Bogoty

Na miejscu autobus do dzielnicy La Candelaria. Z autobusami tu jest tak, że nie ma przystanków. Jak nadjeżdża nasz autobus, trzeba go zatrzymać. Trzeba tylko najpierw wypatrzeć, co ma wypisane na tabliczce na przedniej szybie, co nie zawsze jest łatwe. W Cartagenie często autobusy mają pomagierów, którzy stoją w drzwiach i jak tylko zobaczą jakiegoś przechodnia, wykrzykują miejsca, do których jedzie autobus.

Dojeżdżam do hostelu, krótki spacer po mieście.

W hostelu wieczorem gra w pokera. Ja nie umiem, więc się tylko przyglądam. Potem słuchanie muzyki i rozmowy do późnych godzin nocnych z Adrianą z recepcji. Ma dyżur, więc pewnie jej się nudzi. A mi jest bardzo zimno, a ona mi stawia lodowate piwo i przynosi dwa ciepłe koce. Opowiada różne historyjki o Pablo Escobarze, Indianach i Kolumbii, a mi się już chce spać, ale to przecież ostatnia noc w Kolumbii.

Chcę już wracać do domu. Tu nie jest tak fajnie jak na Karaibach. Bardzo zimno (ale tylko dlatego, że wróciłem z 35 stopni, więc 20 stopni różnicy). Trzeba jeszcze tylko zrobić zapas kawy jutro. Lot wieczorem:

LH 543 Bogota - Frankfurt 21:45 - 15:55

LH 1350 Frankfurt - Warszawa 17:20 - 19:00

Poprzedni wpis Następny wpis
© Jożin Entertainment 2010-2015. Wszelkie prawa zastrzeżone.