31 grudnia 2013
Stary rok dobiega końca. Stary rok nie był zbyt intensywny podróżniczo, gdyż tak naprawdę na wakacjach, różnych mniejszych wyjazdach spędziłem zaledwie sześć tygodni. W porównaniu do roku 2009, kiedy na wycieczce dookoła świata spędziłem 11 miesięcy, czuję pewien niedosyt... Nadzieja jednak jest taka, że nadchodzący rok będzie pod tym względem lepszy.
Parę wpisów zaległych na blogu czeka na napisanie, m.in. relacja z wczasowego wyjazdu do Tunezji. Wszak trochę zdjęć się zrobiło, szkoda, żeby zniknęły w otchłani dysku twardego.
W ostatni dzień starego roku nie opuszcza mnie przeziębienie, które dopadło mnie jeszcze przed świętami i nie chce opuścić. To jednak po części moja wina, bo nie doszedłszy do końca do siebie, w czasie świątecznego wyjazdu do Karpacza udałem się na krótki bieg na Sowią Przełęcz. Dotarłem na przełęcz i chciałem biec dalej, na Śnieżkę. Osłabiony chorobą organizm mówił mi jednak, żeby zawracać. Okazało się, że nie byłem jeszcze wtedy do końca zdrów, więc złapało mnie na nowo.
Tak więc z moim sylwestrowym łóżku obmyślam sobie plany na następny rok. A wszystkim wiernym czytelnikom bloga, których nie zraża okresowa cisza i brak nowych wpisów życzę wspaniałego Nowego Roku 2014, pełnego pięknych podróży, wczasów i wycieczek oraz spełnienia wielu marzeń!
Poprzedni wpis Następny wpis comments powered by Disqus