16.8.2009

Queenstown, Nowa Zelandia

Queenstown

Rankiem wybieram się na pobliską górę Mt Iron. Taki 2-godzinny spacer. W Wanaka jest kościół katolicki, ale trochę się spóźniłem na Mszę.

Z górki mało co widać, bo chmury zalegają nisko, ale potem się rozpraszają.

Lake Wanaka Lake Wanaka

Opuszczam kemping po 12 i łapię stopa do Queenstown (jakieś 100 km).

Stoję jakieś 15 min. i zatrzymuje się jeden gość. Do końca nie rozumiem, ale mówi, że jedzie do Queenstwon, po drodze się zatrzymuje, ale może mnie kawałek podwieźć. Wsiadam.

Gdy już się zatrzymał, to mówi, że za pół godziny pojedzie dalej. No to mówię, że poczekam, w dalszym ciągu nie wiedząc, co ma zamiar tu robić. Mówi, że mogę iść z nim. Okazało się po prostu, że facet chciał się tu zatrzymać, by coś przekąsić. Jak już poszedłem z nim, to kupił mi zupę i ciemne piwo Guinness.

Okazało się, że to najstarszy pub w Nowej Zelandii - Cardrona Hotel. Budynek pochodzi z 1863 r. To bardzo dawno, jak na ten kraj. Koleś tłumaczy mi, że ten zajazd to w Nowej Zelandii taki symbol jak Wieża Eiffla we Francji albo Big Ben w Anglii. Znany jest ponadto szczególnie z reklamy jakiegoś piwa. Każdy Nowozelandczyk kojarzy to miejsce. Dlatego chciał się tu zatrzymać.

Cardrona Hotel

Jedziemy dalej do Queenstown. Teraz dopiero zrozumiałem, że facet jedzie odebrać swoją żonę z lotniska. Dużo się dowiedziałem od niego o szlakach w Nowej Zelandii. Na koniec dał mi adres i jak będę wracał, mogę zatrzymać się u niego w Wanaka. Nawet mi buty chciał dać (bo moje mi się rozlatują i tak naprawdę do Queenstown jadę kupić buty), ale numer miał za duży.

Queenstown to Zakopane Nowej Zelandii (chyba tak to można określić). Idę ostatecznie do hostelu za 26 NZD (czyli 50 zł). Drogo tu. Pełno Japończyków, którzy przyjeżdżają na snowboard. Nawet prysznic w hostelu jest jakoś dziwnie nisko, tak, że muszę się schylać, żeby głowę umyć. Nie powiem, żebym się czuł dyskryminowany...

Queenstown

Z butami poczekam do jutra, bo muszę pogodzić się wewnętrznie z tymi cenami. Przechadzam się po molo. Nad głową co chwilę przelatuje jakaś paralotnia. Dużo tu wszelakich rozrywek.

Jutro, po zakupieniu butów, planuję ruszyć na Routeburn Track (3 dni), chociaż nie wiem jeszcze. W biurze informacji straszą jakimiś ciężkimi warunkami, ale mam wrażenie, że to taki ich zwyczaj, co chwilę "danger" napisane wielkimi literami.

Queenstown - Lake Wakatipu Queenstown - Lake Wakatipu
Poprzedni wpis Następny wpis

Spis treści

© Jożin Entertainemt 2010. Wszelkie prawa zastrzeżone.