22 września 2012
Ostatni dzień mojej podróży. Dzisiaj mam wrócić na ojczyzny łono.
Nie śpieszy mi się, więc wychodzę z hostelu dopiero po 14. Autobus nr 3, który wyrusza zaraz z hostelu dojeżdża aż do starówki w górnym mieście.
Wchodzę znów na szczyt wzgórza do fortecy La Rocca. Przechadzam się po ogrodach i podziwiam panoramę Bergamo.
W Palazio di Raggione jest wystawa malarstwa, w tym jakieś obrazy Boticellego. Na początku nie udaje się wejść na legitymację studencką, ale potem się decyduję (5 euro). W końcu podobno Botticelli malował całkiem niezłe obrazy.
Na Piazza Vecchia mają swoje stoiska jakieś firmy samochodowe.
Prawdziwą perłą tutaj jest Bazylika Santa Maria Maggiore, bogato zdobiona pięknymi freskami i okazałymi malowidłami.
Czas już wracać na dół, poszukać autobusu i udać się na lotnisko.
Na lotnisku także tutaj drobiazgowa kontrola wielkości bagażu podręcznego. Mój bagaż nie wzbudza jednak żadnych emocji.
Lądowanie w Poznaniu. Silny wiatr. Tuż przed dotknięciem płyty lotniska straszne turbulencje. Samolot przechyla się gwałtownie na boki, jakby miał zahaczyć końcówką skrzydła o ziemię. W końcu wszystko kończy się dobrze - jak zwykle.
Jożin wrócił do Polski. To koniec podróży do Andaluzji. Pozdrawiam wszystkich, którzy śledzili wpisy. Mam nadzieję, że były w miarę ciekawe (możecie podzielić się swoją opinią w komentarzach pod wpisem). Bardzo chciałem pisać na bieżąco, ale nie było czasem po prostu siły i czasu.
Wkrótce podsumowanie i ciąg dalszy podróży Jożina nastąpi...
Pozdrawiam!
Poprzedni wpis Następny wpis comments powered by Disqus