Witamy w Szkocji!

25 kwietnia 2013

Ostatnie przygotowania do podr�y do Szkocji (odprawa i kupno wszystkich bilet�w na autobusy) trwa�y do p�nych godzin nocnych. Prawie wi�c nie spa�em. Na pozna�sk� �awic� dotar�em na czas. Przepakowa�em baga�, �eby si� zmie�ci� w wykupionych 15 kg baga�u rejestrowanego. Nadmiar umie�ci�em w baga�u podr�cznym, kt�rego rol� spe�nia�a reklam�wka z biedronki. W samolocie siedzia�em ko�o sympatycznego go�cia z Kostrzyna, kt�remu opowiada�em o swoich podr�ach. Potem si� troch� zdrzemn��em.

Na lotnisku w Edynburgu bardzo du�a kolejka do kontroli paszport�w. No tak, przecie� Wielka Brytania nie jest w strefie Schengen. Potem jednak ju� tylko prosto do autobusu, kt�ry zawiezie mnie do centrum Edynburga (bilet za 6 funt�w powrotny).

P� godziny jazdy i jestem w stolicy Szkocji. Zimno tu, przynajmniej w por�wnaniu do temperatur w Polsce.

Obowi�zkowa wizyta w sklepie turystycznym i zakup gazu do mojego palnika. Na spacer po mie�cie nie ma czasu. Udaj� si� na dworzec, sk�d o 15.00 pakuj� si� do autobusu do Inverness. Ponad 4 godziny jazdy, w czasie kt�rych odsypiam ostatni� noc.

Gdy wysiadam w Inverness, pada. Udaj� si� do najta�szego hostelu, jaki znalaz�em. Inverness Tourist Hostel znajduje si� zaraz przy dworcu autobusowym. W pokoju natykam si� na jakiego� szkockiego �ula, kt�ry ma cztery wina w szafce. W porz�dku go�ciu.

Pozostaje mi jeszcze zrobi� zakupy. Id� do supermarketu Morrisons, gdzie kupuj� jedzenie na nast�pne 5 dni g�rskiej w�dr�wki, gdy� po drodze nie b�dzie sklep�w.

Teraz mog� i�� spa�. Jeszcze przed snem jednak przysiadam w hostelowym pokoju telewizyjnym w celu konsumpcji pysznego piwa ale "Ben Nevis". Ben Nevis to najwy�szy szczyt Szkocji i UK, wi�c pomy�la�em, �e to dobry wyb�r przyd wyruszeniem w g�ry...

Teraz ju� mog� i�� spa�. Jutro ruszam na spotkanie przygody w dzikich szkockich g�rach. Przej�cie przez centrum G�r Kaledo�skich to jest cel. Zobaczymy, czy uda si� go zrealizowa�.

Poprzedni wpis Nast�pny wpis